Jak zapisać się na kurs nurkowania!
Kursy nurkowania prowadzimy w Krakowie. Zależy ci na szybkim terminie - skontaktuj się z instruktorem
Tel.: (+48) 501 627 846. lub e-mail. Zawsze możesz zadzwonić i zapytać. Preferujemy kontakt telefoniczny. Więcej.
Wypadek Piaseczno 2008
Wypadki nurkowe
Dziennik wschodni 26 lipca 2008
Nurek utonął w jeziorze Piaseczno.
Zmarła 30-letnia kobieta, która w sobotę rano nurkowała z mężem w jeziorze Piaseczno. Prawdopodobnie kobieta zbyt szybko się wynurzyła.
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę około godz. 11 nad Jez. Piaseczno (powiat łęczyński). Małżeństwo z Lublina nurkowało około 200 metrów od brzegu. Oboje mieli odpowiedni sprzęt i uprawnienia do nurkowania.
W pewnym momencie grupa innych płetwonurków zauważyła, że mężczyzna na rękach trzyma kobietę. Podpłynęli do niego i wynieśli nieprzytomną na brzeg.
Jeden z płetwonurków (policjant z KWP w Lublinie) rozpoczął reanimację, którą
kontynuowała załoga karetki pogotowia.
Po około 45 minutach akcji 30-letnia Małgorzata D. Lublina zmarła. Prawdopodobnie dlatego, że zbyt szybko się wynurzyła .
W czasie nurkowania we krwi rozpuszcza się dodatkowa porcja azotu - im dłużej i głębiej nurek jest pod wodą, tym więcej. Podczas szybkiego wynurzenia rozprężające się pęcherzyki azotu mogą blokować naczynia krwionośne w różnych częściach organizmu (choroba dekompresyjna).
Na miejscu policjanci ustalają okoliczności zdarzenia. Wiadomo już, że kobieta miała uprawnienia do nurkowania od 2 lat. Dziś mogła zejść pod wodę na głębokość kilkunastu metrów.
Jak udało nam się ustalić na miejscu zdarzenia - komputer nurkowy, który miała przy sobie kobieta wskazał, że zeszła ona na 14 metrów głębokości.
Przyczyny tego zdarzenia będzie badać prokuratura.
Sekcja potwierdza przyczynę śmierci nurka. Przyczyną śmierci kobiety, która w sobotę nurkowała w jeziorze Piaseczno, było zbyt gwałtowne wypłynięcie - potwierdziła wczorajsza sekcja zwłok.
Wciąż nie wiadomo dlaczego kobieta tak szybko zaczęła wynurzać się na powierzchnię.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Lublinie.
- Zlecimy zbadanie sprzętu, którym posługiwała się zmarła - mówi Mirosława Czuba, prokurator rejonowy w Lublinie.
Jej wypłynięcie najpierw zauważył mąż. Kobietę próbowali reanimować nurkowie, którzy byli w pobliżu. Reanimację kontynuowała załoga karetki pogotowia. Niestety, po około 45 minutach akcji Małgorzata D. zmarła. Uprawnienia do nurkowania miała od dwóch lat.