Test - kombinezon nurkowy pół-suchy 7 mm z kapturem TRIBORD

testy sprzętu


Rok 2015 był okresem wytężenoj pracy, był też rokiem testowania różnego rodzaju sprzetu, w okresie jesiennym nie udało się przelać wniosków z testów na papier, ale teraz postaram sie nadrobić zaległości. Jako pierwszy zstanie opisany kombinezon nurkowy pół-suchy 7mm Tribord. Dodam że wynik testu jest sporym zskoczeniem.

Mój pierwszy kontakt z skafandrem pół-suchym 7 mm Tribord był przypadkowy i niespodziewany. Znałem wcześniej produkty firmy Decathlon, ale ze skafandrów nurkowych nie byłem zadowolony, na plus można było zaliczyć niską cenę, jednak minusem była nie najlepsza jakość. Tak wiec podsumowując suma minusów i plusów dawała minus, czyli nie byłem zainteresowany takimi skafandrami.

Wróćmy jednak do tego jak to się stało że zanurkowałem w skafandrze pół-suchym 7 mm Tribord. Jest maj 2015r. Właśnie przyjechałem na camping Nisporto na wyspie Elba na Morzu Śródziemnym. Jest piękna słoneczna pogoda, można powiedzieć gorąco, woda w zatoce bardzo ciepła 18-20C. Jutro zaczynam kurs nurkowania, a ja się martwię w czym będę nurkował. W drodze na Elbę zanurkowałem w Grüner See (Green Lake) w Austrii, gdzie testowałem ocieplacz Bare SB System Mid Layer Full (testowałem poraz pierwszy bo przyszedł przed samym wyjazdem), byłem prawie dwie godziny pod wodą i wyszedłem spocony. Tam woda miała 4C tu ma 20C, myślałem - muszę znaleźć inny cieńszy ocieplacz bo umrę z przegrzania. Nagle staje przede mną Patryk i pyta - mam kilka skafandrów półsuchych Triborda do testów, może przetestujesz jeden? Myślę, czemu nie, w skafandrze suchym czeka mnie pewna śmierć, więc nic gorszego mnie nie spotka.

Dwa dni później wiedziałem już, że kupię sobie taki skafander, był rewelacyjny na te warunki. W sumie w skafandrze Triborda przenurkowałem cały wyjazd, czyli siedem dni i każdego dnia skafander podobał mi się coraz bardziej. Po powrocie z wyjazdu kupiłem kilka takich skafandrów do szkoły nurkowej i testowałem je na Zakrzówku głównie przy kursach OWD i AOWD - nie było żadnych kłopotów. Sam również zanurkowałem w nim na Zakrzówku kilkadziesiąt razy, bo jak woda na powierzchni doszła do 20C to skafander suchy okazał się za ciepły - powyżej termokliny rewelacja, poniżej termokliny komfort spada ale jest akceptowalny - warto włożyć żyletę. Skafander został zaprojektowany do nurkowania w wodzie o temperaturze pomiędzy 10° a 18°C i w tym zakresie sprawdza się rewelacyjnie, kiedy temperatura jest wyższa również nie ma problemu, wystarczy nie wywijać uszczelniaczy na rękawach i nogawkach lub wlać wodę do środka uchylając kryzę szyjną. Kiedy woda jest znacznie zimniejsza warto pod piankę włożyć żyletę. Wiem, że wszystkich interesuje jak pianka sprawdza się w polskich wodach poniżej termokliny, nie oszukujmy się nie jest to komfort jaki daje skafander suchy z dobrym ocieplaczem, ale nie jest to również komfort mniejszy niż w dobrej piance mokrej.

Teraz kilka uwag o samym skafandrze.

Jak sama nazwa wskazuje jest to skafander pół-suchy 7mm, oczywiście nie należy rozumieć że wszędzie jest neopren 7mm i dobrze bo wyporność takiego skafandra w słonej wodzie była by olbrzymia. Krój skafandra to overall z osobnym kapturem, uszczelnienie stanowi zamek na plecach typu T-ZIP plastikowy, zamocowany podobnie jak w skafandrze suchym oraz podwójne manszety na rękach i nogach. Neopren jest bardzo elastyczny a część neoprenu znajdująca się na korpusie posiada miękką wyściółkę - plusz. Co do wykonania skafandra nie mam specjalnych uwag, został wykonany estetycznie i dokładnie, wszystkie szwy są szczelne. Skafandry są w rozmiarach S, M, L, XL, 2XL i nie ma oddziału na rozmiary damskie i męskie. S to rozmiar 38 damski, M - 40 damska, L-52 męski, XL-54 męski, 2XL-56 męski.

Wady skafandra.

Wady, które przedstawiam pewnie nie u każdego się ujawnią, ale piszę o nich aby zwrócić na nie uwagę przy zakupie. Pierwszy problem to rękawy, są dość wąskie szczególnie na przedramieniu, więc jeżeli mamy grube ręce to możemy mieć problem. Drugi problem to kryza szyjna, która w rozmiarach XL i 2XL ma rozmiar męski, mi to nie przeszkadza bo jestem facetem, ale na pięknej damskiej łabędziej szyi kryza się nie uszczelni.

Kaptur.

Odrębnym elementem jest kaptur z neoprenu 7mm, materiał wewnętrzny - plusz, wykończony przy twarzy profilowaną osłoną podbródka, System Air Expulse umożliwia odprowadzanie pęcherzyków powietrza uwięzionych w kapturze. Dodatkowo kaptur wyposażony w karabińczyk do zamocowania do kombinezonu na prawym udzie (ja z tego patentu nigdy nie skorzystałem, bo wolę wszystkie elementy sprzętu trzymać w skrzynce, ale kto wie, może to rozwiązanie znajdzie swoich miłośników). O kapturze mogę powiedzieć jedno, jest wygodny i praktyczny.


Skafander jest w kolorze czarnym z czerwonymi wstawkami po bokach, na prawym ramieniu jest napis TRIBORD, taki sam napis znajduje sie na kapturze


Skafander Tribord jest wygodny, nie utrudnia ruchów w trakcie zakładania sprzętu, czy wchodzenia do wody.


Kaptur również jest OK. Kolory stonowane czarny i szary.


Pod wodą pianka nie wyróznia się niczym szczególnym


Jest ciepła i wygodna


Nurkowanie w Morzu Śródziemnym, woda około 20C, jak widać buty i rękawiczki nie były potrzebne


A to już zdjęcia z Zakrzówka, skafander wyglada bardzo dobrze, jest łatwy do włożenia i nie krepuje ruchów


Na prawym udzie widać zaczep do zamocowania kaptura


Aby skafander był półsuchy należy właściwie wywinąć uszczelniacze na nadgarstkach i łydkach oraz na szyi. Jeżeli na szczelności i ciepłocie nam nie zależy możemy uszczelniaczy nie wywijać.


Zamek podobnie jak w skafandrze suchym znajduje się na plecach, potrzebna jest pomoc partnera aby go zasunąć.

Podsumowanie.

Najbardziej co zaskakuje w tym skafandrze to cena 999zł, za tą cenę mogę tylko powiedzieć - brać i nie zastanawiać się. Nie znajdziemy żadnej innej pianki w tej jakości i tej cenie. Sam kupiłem kilka takich skafandrów do swojej szkoły nurkowej, więc jak ktoś pragnie przetestować skafander w akcji to zapraszam na kurs np. PADI AOWD?.